Jajecznica z kukurydzą to pomysł tak dawny, że nie mam już pojęcia skąd się wziął. Zanim skłoniłam się w stronę klasyki, czyli pomidorów, na mym stole królowała taka właśnie jajecznica z kukurydzą. Taką karmiłam niezliczone zastępy ludzi i wielu z nich było do niej nastawionych conajmniej sceptycznie, ostatecznie jednak wielu włączyło kukurydzę na dłużej do swych jajecznic i nikt nie uznał jej za tak niejadalną jak mu się początkowo wydawało. Raczej smakowała.
Składniki (na 2 porcje):
4-5 jaj (zależnie od ich wielkości i przyzwyczajeń śniadaniowych)
1/4 puszki kukurydzy
olej lub masło
sól, pieprz
pęczek świeżego szczypiorku
Odsączoną kukurydzę podsmażamy – ja robię to na teflonowej patelni i nie dodaje na tym etapie jeszcze tłuszczu. Gdy kukurydza lekko się podsmaży i „wysuszy” z zalewy dodajemy olej lub masło i wbijamy po kolei jajka (jajka wbijamy pojedynczo do szklanki zanim wylądują na patelni). Mieszamy powoli, tak, by białko i żółtko zachowały pewną autonomię. Solimy i pieprzymy, a gdy jajka się zetną dodajemy posiekany szczypiorek – można ciąć go nożyczkami nad jajecznicą trzymając pęczek w ręku. Podajemy ze świeżym pieczywem.